Szukaj na tym blogu

środa, 8 stycznia 2020

Mój pomysł na burratę

     Przez wiele lat delektowaliśmy się mozzarellą z pomidorami i bazylią, tymczasem nie tylko moje serce skradła burrata z włoskiej Apulii, która na dobre zadomowiła się na rodzimych stołach. Dostępna jest już praktycznie w każdym większym sklepie spożywczym, w tym również w sieciowych dyskontach.

    Burrata to ser z krowiego lub bawolego mleka wyglądem przypominający kulkę mozzarelli w lekko słonej zalewie, ale już po jej przekrojeniu przekonamy się, że w środku czeka na Nas miła niespodzianka - aksamitny i delikatny śmietankowy serek.
Najczęściej zestawia się ją z pomidorami i świeżo zmielonym pieprzem. Burrata sama w sobie jest tak przepyszna, że nie potrzebuje podkręcania smaku wyszukanymi składnikami.
Co ważne, podaje się ją w temperaturze pokojowej, stąd najlepiej wyjąć ją z lodówki na 30 minut przed przygotowaniem dania.
 

      Ostatnio przygotowałam ją w trochę innym wydaniu, tzn. z prażonymi pestkami słonecznika i dyni, bo lubię jak coś chrupie i dzięki takim dodatkom, mam wrażenie, że jest bardziej pożywne. Oprócz słynnego sera, który pokroiłam na mniejsze kawałki, do dania wykorzystałam pomidorki koktajlowe - o tej porze roku to jedyne pomidory, w których możemy wyczuć intensywny smak         i zapach.  

 
      Na plastry pokroiłam czerwoną cebulę, która doda odrobinę ostrości i słodyczy. Przygotowałam również solidną łyżkę kaparów. Nie byłabym sobą, gdybym oprócz uprażenia na patelni pestek dyni i słonecznika, nie podsmażyła plastrów czosnku. Wszystko razem skomponowałam na talerzu a następnie oprószyłam solą i świeżo zmielonym pieprzem. Całość skropiłam dobrą oliwą z oliwek i zagęszczonym sosem balsamicznym. Smacznego!

Składniki :

- burrata
- pomidorki koktajlowe
- czerwona cebula
- 2 ząbki czosnku
- łyżka kaparów
- pestki słonecznika i dyni
- sól i pieprz
- oliwa z oliwek
- zagęszczony ocet balsamiczny





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz