Curry ma to do siebie, że zawiera ogromną liczbę "drobnych" składników: przypraw i dodatków. Ja zrobiłam wersję, z tego co akurat miałam w lodówce + gotową pastą curry, którą można kupić w delikatesach. Nie jest to ani odmiana hinduska, ani tajska - po prostu moja wersja curry:).
Na początek posiekałam szalotkę, czosnek i papryczkę chilli, które
następnie podsmażyłam na oliwie z oliwek. Następnie pokroiłam w kostkę
pierś z kurczaka i podsmażyłam na osobnej patelni. Do szalotki, czosnku i papryczki chilli dodałam pastę curry. Całość wymieszałam i dodałam podsmażonego kurczaka. Kiedy kurczak nasiąkł aromatem curry dodałam pokrojoną w kostkę cukinię i czerwoną paprykę. Następnie dolałam sok z mango, gdyż tym razem wykorzystałam owoc z puszki.
Całość gotowałam pod przykryciem około 15 minut. W tym czasie pokroiłam w grubą kostkę mango i dodałam do potrawy. Następnie zamiast mleczka kokosowego, którego niestety nie miałam pod ręką, wlałam gęsty jogurt bałkański. Curry gotowało się jeszcze przez 10 minut, a ja w tym czasie mogłam uprażyć orzeszki piniowe, którymi posypałam danie już na talerzu.
Składniki
(na 4 porcje)
- 2 piersi z kurczaka
- 1 puszka mango
- 1 papryka czerwona
- 1 papryczka chilli
- 1 mała cukinia
- 5 szalotek
- 3 ząbki czosnku
- 2 łyżki stołowe pasty curry
- orzeszki piniowe
- oliwa z oliwek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz